Myślałem, że moja dzisiejsza przeprowadzka to tylko kwestia wrzucenia dwóch ciężkich toreb do windy i zawiezienia ich dwa piętra wyżej. Jak się okazało musiałem czekać cały ranek, całe południe i prawie całe popołudnie aby łaskawie dostać klucze do pokoju studio. O godzinie 16:30 dostałem upragniony klucz do pokoju, gdzie szybko podłączyłem lodówkę do prądu i ruszyłem na zakupy do pobliskiego marketu mieszczącego się obok stacji Sky Train (On-Nut). Nie wiem jakim cudem ale zostawiłem tam prawie 1000 batów, przynajmniej mam teraz wypchaną lodówkę po brzegi i nie będę musiał rano czy wieczorem latać po jedzenie. Wystarczy tylko gdzieś pójść na obiad, zresztą jak wyruszam na całodzienne wyprawy to i tak obiady jadam zawsze tam gdzie jestem. Po powrocie do domu strasznie mnie z muliło i rozbolała głowa, więc zaraz łykam tabletkę i idę spać. Mam nadzieję, że jutrzejsza pogoda pozwoli udać mi się na Khao San Road, gdzie pokażę Wam, jak wygląda jazda Tuk-Tukiem przez miasto, oraz odwiedzimy kilka ciekawych miejsc, które również powinny się Wam spodobać.
Na pocieszenie załączam kilka zdjęć z moich okolic:
|
Rzut okiem na główną ulicę Sukhumvit prowadzącą do centrum Bangkoku. |
|
Przykładowy stragan z jedzeniem oraz częścią restauracyjną. | | | | | | | | | | |
|
|
|
|
|
|
|
|
Pobliski bazarek otwierany dopiero o 16:00. |
|
Sieć energetyczna :) |
|
Rzut na ulicę z góry. |
Czekamy na te ciekawe miejsca :-)
OdpowiedzUsuńI pozdrawiamy. M.
Pochwal się co tam masz w tej lodówce, a jeszcze lepiej podziel :)
OdpowiedzUsuńOk, jutro będzie filmik :)
Usuńsorry, że dopieo dzisiaj tu zajrzałem , ale dziekuję za lodówkowy filmik
Usuń