czwartek, 22 listopada 2012

Thai Fashion House

Dzisiejszy dzień był bez chwili wytchnienia, od 6:00 rano do 19.00 w ciągłym ruchu przy +35 stopniach Celsjusza. Po powrocie do domu pozostało tylko skoczyć pod prysznic. Za chwilę zacznę obrabiać filmiki, jednak jest ich tyle, że będę ładować się na YouTube przez kilkanaście dobrych godzin przy moim aktualnym łączu, więc na noc zostawię włączonego laptopa i jak dobrze pójdzie to filmiki do jutra się powygrywają.

Jestem tak padnięty, że nie mam już na nic siły.
 
Jutro opiszę przejażdżkę Tuk-Tukami i obejrzymy świątynie Szmaragdowego Buddy oraz Wielki Pałac Królewski, w sobotę odwiedzimy Wat Pho czyli świątynie leżącego Buddy, a jak dobrze wszystko pójdzie to w niedzielę z kolei odwiedzimy jeden z największych targów na świecie, gdzie przez jeden weekend przewija się grubo ponad 200.000 ludzi i jest tam aż 15.000 straganów. To wszytko już wkrótce.

Wgrałem jedynie ten kilku sekundowy filmik jako przedsmak tego co zobaczycie przez najbliższe dni.
 
 
 
 
 
Reasumując u krawca zostawiłem 4.200 batów (420zł)  i za to uszyje mi na wymiar:
- ciemną wełnianą marynarkę z jedwabną bordową podszewką, w kolorze o jakim zawsze marzyłem,
- klasyczną białą koszule z długim rękawem do marynarki,
- oraz koszulę z długim rękawem w jasne paski z niebieskimi wstawkami na kołnierzu i mankietach,

Ps. Marynarkę zamówiłem już pierwszego dnia jak byłem na Khao San Road i teraz pojechałem na przymiarkę. Bardzo dobrze, że tam pojechałem, gdyż garnitur pod pachami był trochę za ciasny, ale wszystkie poprawki zostały już naniesione i w ciągu paru następnych dni mogę spodziewać się dostawy całości do recepcji budynku, w którym mieszkam. Gdyby coś się okazało nie tak, to będę musiał jeszcze raz tam pojechać i w najgorszym wypadku będą szyć od nowa.


1 komentarz: