niedziela, 9 grudnia 2012

Filmy i niedzielne popołudnie

Dzisiejszy wpis zacznę od przedstawienia prognozy pogody, która nie wróży nic dobrego. Z samego rana jak tylko się obudziłem, słyszałem stukot deszczu, który wydawał dźwięczne odgłosy podczas kontaktu z blaszanymi dachami pobliskich domów. Po wyjściu na balkon okazało się, że jest to istna ulewa, która trwała aż do godzin popołudniowych.


Jak widać z załączonej prognozy, jutro również może popadać, ale nie ma raczej mowy o takiej ulewie jaka miała miejsce dzisiaj. Około godziny 14:00 deszcz się uspokoił i zawitało nawet słońce. Postanowiłem wykorzystać ten fakt i zrobić szybkie pranie, gdyż zaczynają się kończyć czyste koszule. Po praniu poszedłem się przejść po okolicy i zauważyłem, że w pobliskim markecie znajduje się małe biuro podróży z informacją turystyczną. Cały czas chodzi za mną wyprawa do świątyni tygrysów, gdzie mnisi mieszkają w klasztorze razem z tygrysami, które chodzą sobie wolno. Od miłej pracownicy biura dostałem broszurkę z najciekawszymi ofertami do zapoznania się i kto wie, może się skuszę na jakąś opcję.


Z opcji mam do wyboru:

1. Przedstawienie teatralne Siam Niramit a World Class Performence, jest to pokaz fantastycznej sztuki teatralnej i wyszukanej scenografii na najwyższym światowym poziomie. Niestety ale nie ma możliwości aby wejść na salę z aparatem czy kamerą, więc ta opcja raczej odpada. Koszt - 1.200 THB.

2. Całodniowy wyjazd do Khao Yai National Park, czyli wielogodzinny trekking po dżungli wraz z przejażdżką na słoniach oraz kąpielą pod wodospadem. Odpada z tego względu, gdyż przeżyłem to dwa lata temu. Koszt - 3.000 THB.

3. Wizyta w Ancient City, jest to ogromny park po którym jeździ się wynajętym samochodem lub rowerem i po drodze można obejrzeć w skali 1:1 lub 1:3 największe zabytki Tajlandii rozmieszczone po całym terenie. Ta atrakcja jest jakieś 20 km od On Nut, więc razem z biletem wstępu i taksówką nie powinienem zapłacić więcej niż 800 THB, gdybym wybrał się tam na własną rękę. koszt - 1.500 THB.

4. Cztery dni na jednej z malowniczych wysp na południu Tajlandii. Koszt - 12.000 THB

5. Trzydniowa wyprawa do Kambodży i zwiedzanie kompleksu świątyń Angkor Wat, tam gdzie była kręcona scena z Tomb Raider. Polecam wszystkim wyprawę w to miejsce, byłem tam dwa lata temu, było super. Koszt - 22.000 THB.

6. Całodniowy wyjazd na malowniczą Coral Island, która jest położona w okolicach dawnej stolicy Tajlandii. Koszt 1.500 THB.

7. Thai Cooking Class czyli kurs gotowania kuchni tajskiej, który kończy się przyznaniem certyfikatu, oczywiście przy wcześniejszym zdaniu egzaminu. Koszt - 1.200 THB.

8. Całodniowy wyjazd na Floating Market w Saduk Damnern, byłem tam dwa lata temu i ten wodny targ w tej chwili staje się komercyjną ciekawostką. Dlatego w przyszły weekend pokażę Wam jeden z ostatnich prawdziwych wodnych targów, który znajduje się w Bangkoku, bez potrzeby dojazdu 100 kilometrów. Koszt - 850 THB.

9. Kolejna całodniowa wycieczka Kanchanaburi + Tiger Temple. Jest to wizyta na historycznym moście na rzece Kwai, wizyta na cmentarzu II Wojny Światowej, zwiedzanie muzeum śmierci oraz przejażdżka koleją śmierci. Budowa tej kolei w czasie trwania II Wojny pochłonęła życie ponad stu tysięcy alianckich jeńców wojennych i ludności cywilnej tylko po to aby Japonia miała lepszy dostęp do ataku na Indie. Byłem już w tym miejscu, ale powiem szczerze, że nie znałem tak dobrze historii tego miejsca jak teraz.  Oprócz tego w planie jest również odwiedzenie świątyni tygrysów na której mi zależy. Jeżeli komuś nie pasuje opcja zwiedzania tej smutnej części historii Tajlandii to można zamienić ją na Floating Market. Koszt - 2.500 THB.

W najbliższych dniach postaram się odwiedzić jeszcze jakieś inne biuro podróży, abym mógł porównać oferty. Ale póki co jestem zainteresowany opcją numer 6, 7, 9.

Po powrocie do domu, zjadłem obiad i zacząłem analizować broszurkę z ofertami. Po jakiś dziesięciu minutach w jednej chwili lunął tak rzęsisty deszcz, że nie był nawet sensu lecieć na dół by zabrać ciuchy ze sznurka. Na szczęście większość moich ciuchów była rozwieszona pod zadaszeniem, a jedynie koszulki i koszule, które suszyły się na wieszakach zostały bez dachu nad głową. Ale jak stałem na balkonie to widziałem, że ochroniarz budynku w którym mieszkam szybko podbiegł i jednym ruchem ręki zabrał wszystkie moje wieszaki pod zadaszenie i dzięki niemu, będę miał się w co jutro ubrać :)

Poniżej prezentuję filmiki, które obiecałem dzisiaj dodać, do wczorajszej relacji. Widocznie niektórzy z piszących komentarze nie czytają w ogóle opisów lub po prostu nie umieją czytać ze zrozumieniem i stąd pojawiają się takie głupie komentarze z faktu dodania jedynie zdjęć.



Rejs po rzece Chao Phraya.




Targ amuletów.





Szybki lunch nad rzeką i zwiedzanie świątyni Wat Arun.







3 komentarze:

  1. chce abys przeprowadzil jakis wywiad z transwestyta. janek z koziej wielkiej kolo koszalina.

    OdpowiedzUsuń
  2. janek z koziej wielkiej koło koszalina, czy agata szwarceneger z pucka, może bazyl z rumii lub agata śmigadło koło kartuz wykaż się większą kreatywnością w wymyślaniu danych osobowych, a najlepiej wybierz się sam w tamte rejony i zrelacjonuj nam swój pobyt.

    OdpowiedzUsuń
  3. W związku z nieodpowiednim zachowaniem pewnego "głupka", który zaczął się podszywać pod nieistniejące osoby, komentarze będę się pojawiać z opóźnieniem po przez ich zaakceptowanie lub odrzucenie przez autora blogu.

    OdpowiedzUsuń