środa, 19 grudnia 2012

Zbliżamy się ku końcowi

Oczywiście nie mam na myśli zbliżania się ku końcowi świata, raczej chodzi tu o uwieńczenie mojej podróży po Bangkoku. Na samym początku wyprawy specjalnie podałem wszystkim mylną datę 3 stycznia 2013, jako termin mojego powrotu do kraju. Nikt nie znał prawdziwego terminu, nawet rodzina, znajomi czy przyjaciele. Zrobiłem to z pełną premedytacją gdyż postanowiłem zrobić rodzinie niespodziankę i wrócić na Święta Bożego Narodzenia do domu. Niestety parę dni temu wygadałem się z tych planów, więc mogę teraz oficjalnie powiedzieć, że 24 grudnia o godzinie 10.15 moja noga postanie na Gdańskim Lotnisku im. Lecha Wałęsy. Jak będziecie czytać tego bloga za cztery dni to dokładnie w tym momencie będę już siedział w samolocie i leciał do Abu Dhabi, gdzie następnie przesiądę się na samolot do Berlina oraz Gdańska. 

Dzisiaj postanowiłem sprawdzić czy wszystkie zakupione rzeczy zmieszczą mi się do toreb i muszę powiedzieć, że może być z tym różnie, gdyż zapakowałem już jedną, pełną po brzegi torbę pamiątek i prezentów świątecznych. Mam jednak nadzieję, że cena która jest podana w regulaminie przewoźnika AirBerlin będzie adekwatna i na lotnisku zapłacę za dodatkowy bagaż główny 70 dolarów. Ogólnie tak wyglądał mój dzisiejszy dzień:

Większość prezentów jest schowana :)

W ciągu tych krótkich czterech, a właściwie trzech dnia bo wylatuję w niedzielę, chciałbym jeszcze odwiedzić Polską Ambasadę, Khao San Road, nakręcić świąteczny filmik i może wrócić jeszcze raz na Pat Pong, gdzie latarnie mają różne kolory :)




3 komentarze:

  1. Twój powrót na święta jest najlepszym prezentem :-))) M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bezpiecznej podróży Sebastianie i wesołych świąt:)
    Skromna artystka

    OdpowiedzUsuń
  3. A to Sebcio kłamca haha ale oczywiscie w pozytywnym tego słowa znaczeniu :). No i dobrze nie ma to jak świeta w rodzinnym gronie. No to udanego lotu.
    c.A

    OdpowiedzUsuń