piątek, 21 grudnia 2012

Khao San Road

Mam nadzieję, że za bardzo się nie martwiliście wczorajszą nieobecnością nowego postu na moim blogu podróżniczym ? Mogę łatwo to wyjaśnić, chciałem napisać kilka słów o tym jak jeździłem po okolicy szukając ostatnich prezentów dla najbliższych i rodziny. Nowy post miałem stworzyć po obejrzeniu kinowego hitu jakim był " TED", ale tak się złożyło że pod koniec filmu zasnąłem (zawsze tak mam) i w ten sposób nie byłem w stanie nic napisać.

Dzisiaj wstałem bardzo wcześnie bo o 5.00 rano, jakoś nie mogłem spać. Zjadłem śniadanie w postaci płatków z mlekiem oraz jakieś mięsne resztki z wczorajszego wieczoru i poszedłem zrobić pranie. Po drodze porozmawiałem chwilę z bardzo przyjaznym Tajskim ochroniarzem i poinformowałem go, że w tym roku już się więcej nie zobaczymy gdyż wracam w niedzielę do domu. Pewnie myślicie, ze jestem walnięty skoro robię pranie bladym świtem, ale spokojnie pralki są na dworze, więc nie ma szans abym kogoś obudził. Godzinkę później rozwiesiłem pranie i poszedłem na stację On Nut, która powoli zaczyna wychodzić mi już bokiem, gdyż ciągle trzeba przespacerować te trzy kilometry w jedną stronę z tymi samymi widokami i co rusz nowymi kupami na chodniku. Aby dotrzeć na Khao San Road musiałem jechać dwiema różnymi liniami Sky Train, następnie przepłynąć łodzią ekspresową rzekę Chao Phraya i przejść dobry kawałek drogi na nogach. Nie wiem czy Wam wspominałem, ale od dwóch tygodni panuje tutaj istny skwar +35 stopni Celsjusza. Khao San Road jest to jedyne miejsce w swoim rodzaju, gdyż można tu spotkać wiele narodowości, kultur, religii i języków. Właśnie w to miejsce przybywają wszyscy backpakerzy świata, którzy podróżują tylko i wyłącznie z plecakiem. Khao San Road jest jedynie dość krótką uliczką oddaloną o jakiś kilometr od Pałacu Królewskiego i Świątyni Szmaragdowego Buddy. Można tu spotkać dziesiątki tanich miejsc noclegowych, które niemal odzwierciedlają te same warunki, które miałem pierwszego dnia na moich ośmiu metrach kwadratowych bez okien, ale za to z robakami. Jest to najtańsze miejsce w Bangkoku, a nawet w całej Tajlandii, nawet tutejsze jedzenie, napoje, ciuchy czy inne pamiątki są dużo tańsze niż w innych dzielnicach tego prawie dziesięciu milionowego miasta. 

Znam to miejsce doskonale, gdyż byłem tutaj dwa lata temu podczas wyprawy nurkowej do Tajlandii i Kambodży z Centrum Nurkowym Gdynia Dive. Poznałem nawet Royal Hotel, w którym mieszkałem i z którego "pożyczyłem" sobie ręcznik. Za dnia po tej ulicy przejeżdża sporo samochodów z towarem i taksówek, za to w nocy droga jest całkowicie wyłączona z ruchu i na ulicy pojawiają się stoliki z przydrożnych restauracji i klubów. Na Khao San Road można zrobić wszystko czego tylko dusza zapragnie, np. zrobić sobie tatuaż, przekuć każdą część ciała pod kolczyk, zrobić dredy, wyrobić legitymację FBI, znaleźć luksusową prostytutkę na cały wyjazd, która nie będzie odstępować Was na krok oraz wiele innych ciekawych rzeczy. Nie wiem czemu ale ta ulica kojarzy mi się z Las Vegas, w którym nigdy nie byłem, może jest to spowodowane masą ogromnych bilbordów i neonów wystających ponad głowami turystów.

Cały czas walczę z torbami i za cholerę nie wiem jak ja się spakuję. Jest to chyba niewykonalne, za względu na ilość rzeczy jaką tutaj nabyłem drogą kupna-sprzedaży. A ostatnio każdego dnia wracam z coraz większymi torbami, teraz wiem że był to błąd. Prawdopodobnie jutro, albo w niedzielę rano skończy mi się transfer na internet, więc może nie być ze mną kontaktu, nie znam dokładnie dnia ani godziny więc może się to zdarzyć w każdej chwili. Jutro mam zamiar dokończyć zbieranie materiału do świątecznego filmiku oraz odwiedzić, a raczej zobaczyć na oczy Polską Ambasadę w Tajlandii.


Pamiętacie to miejsce z Urodzin Króla ?


Witamy na Khao San Road.


Małe Las Vegas.


Ciekawe ile Mikołaj z lewej strony spędził tutaj czasu ?


W tej okolicy wydałem dzisiaj 2.500 THB.


ówne miejsce spotkań Backpakerów.


A może zrobić sobie dredy ?





2 komentarze:

  1. Tak zrób sobie dredy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. hm ja zrobiłabym sobie tatuaż :D ale pewnie cieżko mi by było coś wybrać odpowiedniego. Ciekawe z czego są zrobione te "dredy" :)
    Skromna artystka

    OdpowiedzUsuń